Choć nikt z nas nie chce myśleć o własnej śmierci, unikając tego tematu jak ognia, doskonale przecież wiemy, że moment ten jest nieuchronny i to niezależnie od naszego wyznania, zasobności portfela, woli lub jej braku. Dlatego mimo, że nie jest to rzecz przyjemna, pomyślmy o organizacji własnego pogrzebu jeszcze za życia, żeby ułatwić pewne kwestie naszym potomnym.
Jak podejść do organizacji własnego pochówku?
Oczywiście nie chodzi o to, żeby zaplanować ceremonię od A do Z, raczej o to, żeby pewne kwestie omówić z bliskimi lub zwyczajnie spisać przed notariuszem. Przesada? Niestety nie. Nawet trudno nam sobie wyobrazić, ile formalności trzeba załatwić w związku ze śmiercią bliskiego. Oczywiście, w wielu z nich potomnym pomaga dobry zakład pogrzebowy, do którego się zgłoszą po naszej śmierci, część decyzji muszą jednak podjąć sami. Dlaczego im tego nie ułatwić?
Warto skorzystać z pomocy
Żeby przemyśleć wszystkie kwestie związane z pochówkiem, wejdźmy na stronę profesjonalnego centrum pogrzebowego, np. https://sandomierz.centrumpogrzebowe24.pl/ i przeanalizujmy jego ofertę. Oczywiście nie wiemy, gdzie i kiedy śmierć nas zastanie, nie mamy też do końca (zwłaszcza, jeśli potencjalnie kawał życia jeszcze przed nami), czy naszym miejscem wiecznego spoczynku będą urocze Mazury, Stolica, nadmorski Kołobrzeg czy piękny Sandomierz, w którym spędziliśmy pół życia, ale przecież o wielu sprawach potrafimy zdecydować już za życia.
Nad jakimi kwestiami warto się zastanowić?
Nie chodzi o szczegóły (chyba że akurat niektóre są dla nas istotne), raczej o ogólne i zasadnicze kwestie. Jeśli jesteśmy ateistami, nie ma sensu, niezależnie od woli rodziny, organizacja mszy pogrzebowej na cmentarzu parafialnym. Pomyślmy może o kimś, kto były w stanie na naszym pogrzebie wygłosić krótką i miłą mowę – może przyjaciel z lat dzieciństwa, może sąsiad z którym przez 30 lat gawędziliśmy o sadzonkach na działce? Raczej nie wytyczajmy takich zadań najbliższej rodzinie (no chyba, że ktoś jest zawodowym mówcą i mamy pewność że nie będzie to dla niego zbyt duże obciążenie psychiczne). A może przeciwnie, jesteśmy bardzo zaangażowani w życie duchowe i mamy swojego ulubionego księdza, z którym utrzymujemy bliskie stosunki towarzyskie? Na pewno kazanie wygłoszone przez niego będzie bardziej spersonalizowane niż w przypadku księdza, który nas nie zna.
Zdecydujmy też, czy wolimy pochówek tradycyjny, z trumną, czy raczej kremację, czy w ogóle życzymy sobie nagrobek (i jaki), czy chcemy, żeby nasze prochy zostały rozsypane w miejscu pamięci. Czy chcemy wieniec z róż, czy raczej ich nie znosimy. Takie decyzje z pewnością ułatwią rodzinie i tak trudne zadanie, jakim będzie nasz pogrzeb.